Mały Dworek rodziny Margott.

Noemi · Wysłany: Nie 15:47, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Skąd je masz? - zapytała. No super ona jest głodna, on w ranach i do tego jeszcze dziecko jest. Jeszcze w takiej sytuacji nie była. A nie przepraszam była i to wiele lat temu. - I po co ci one - zadała kolejne pytanie

Blake · Wysłany: Nie 16:05, 07 Mar 2010 Temat postu:

-Dla brata- odpowiedział unikajac jej wzroku. -Idź póki ciepłe..-powiedział z niekrytym obrzydzeniem. Dziewczyna musiała w końcu jeść prawda. Nie ważne już jak oby jadła.

Noemi · Wysłany: Nie 16:09, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Nie - warknęła. - Powiedz mi o co chodzi. Po co wam to dziecko - warknęła. Trudno będzie musiała przezwyciężyć głód.

Blake · Wysłany: Nie 16:14, 07 Mar 2010 Temat postu:

-Jego dziewczyna nie może urodzić. Zgarnałem je bo i tak by zmarło. Krwiopijcy nie mają skrupułów.-mruknął. Nie spojrzał na nią. Nie teraz czekał aż pójdzie coś zjeść. Martwił się o rudą.

Noemi · Wysłany: Nie 16:17, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Niektórzy mają - mruknęła pod nosem. Zaczęła iśc przed siebie. Po chwili przerzuciła się na wampirze tempo i nie było jej widac. Coraz bardziej wątpiła, że ten związek ma szanse na przetrwanie.

Blake · Wysłany: Nie 21:38, 07 Mar 2010 Temat postu:

Sziedział tak i oglądał niemowlę. Oby brat nie kazał mu czekac zbyt długo. Nie chciał by małemu, bo był to niestety chłopczyk , stało się coś złego. Wiedział ,że będzie kusił nim Noemi , ale nie mógł rozegrać tego inaczej. Tyle walczyłze sobą w nocy ,a teraz mimo wszystko . Wescthnał cicho. Ciekawe jakie ich spotkają problemy.

Noemi · Wysłany: Nie 21:55, 07 Mar 2010 Temat postu:

Chyba całe miasto obiegła. Po jakimś czasie przyszła pod jego dom. Przyszła w to samo miejsce i bez słowa usiadła obok niego. Oczy miała coraz bardziej podkrążone. Była głodna, nie ma co, ale polowac nie zamierzała.

Blake · Wysłany: Nie 22:11, 07 Mar 2010 Temat postu:

-Czemu nic nie zjadłaś, w lesie tylko czekają dwa ciała na sowitą konsumpcję. Noemi musisz jeść.-powiedział stanowczo odkłądając na bok zawiniątko i obejmując ją ramieniem. Kochał ją nie umiał się na nią wściekac.

Noemi · Wysłany: Nie 22:19, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Przecież widzę jak to cię brzydzi - powiedziała odsuwając się od niego. Była zła i to bardzo. A jak była zła to lubiła ludziom niszczyć szczęście, a w tym wypadku było to dziecko dla jego brata. Historia lubi się powtarzać. Nie ma to jak być ściganym przez bandę wampirów i jeszcze do tego wilkołaków. Spojrzała na dziecko z obrzydzeniem. Nienawidziła ich. Zawsze były przeszkodą w jej szczęściu. I jak była człowiekiem i wampirem.

Blake · Wysłany: Nie 22:23, 07 Mar 2010 Temat postu:

-Noemi.-warknął bo go to zabolało. -Zaraz go tu nie będzie. Chcesz zniszczyć moją wiarę w nas z jego powodu.? Przecież Cię kocham, nie liczy się to jak jesz , dla mnie liczysz się Ty.-powiedział patrzac na nią z mioną zbitego psa. Rany się zabliżniały ale dużo upłynie nim szramy znikną z jego twarzy,.

Noemi · Wysłany: Nie 22:34, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Nie chodzi tu o tą niższą istotę - powiedziała. Takie miała zdanie na temat ludzi. Byli nic warci w porównaniu z wampirami, wilkołakami itp. - Przecież wiem, że czujesz do mnie obrzydz3enie z tego powodu, że jem ludzi - warknęła.

Blake · Wysłany: Nie 22:39, 07 Mar 2010 Temat postu:

-Nie do Ciebie , tylko do ludzkiej krwii..-mruknał. MIał jej udowadniać,że ją kocha niezleżnie od wszystkiego ..? Już to zrobił.

Noemi · Wysłany: Nie 22:43, 07 Mar 2010 Temat postu:

- Na jedno wychodzi - stwierdziła. Miała już dość tej kłótni spowodowanej... No właśnie o co oni sie pokłócili. Z resztą teraz to jest nie ważne. Ważne, że ma zepsuty humor, a wtedy jest niebezpieczna.

Blake · Wysłany: Nie 22:46, 07 Mar 2010 Temat postu:

-Już Ci się odwidziało.?-spytał nie czekając na odpowiedź.-Nie będę Cię zmuszał do niczego. Nie chcę być Twoim wrogiem i wiesz o tym..-powiedziałzwracajac twarz ku ścianie lasu

Noemi · Wysłany: Nie 22:49, 07 Mar 2010 Temat postu:

No dobra przełamała się czego nigdy nie miała w zwyczaju. To dowodzi co ta miłość robi z człowiekiem. No wampirem,. Podeszła do niego i wtuliła się w niego. nic nie mówiła. Wiedziała, że nie powinna się tak wściekać o byle co.