Ciemny zaułek

Nikki

- Przepraszam, ale o co ci chodzi? Jestem ubrudzona od czekolady? Jadłam Marsa.
Ona wie, ona wie, ona wie!! Próbowała się uśmiechnąć, ale wyszedł jej tylko grymas.

Amber

-Nie sądzę by mars był płynny -powiedziała podchodząc wolno do mężczyzny i pokazując jej dwie małe ranki na jego szyi. Uśmiechnęła się do niej lekko zachowując spokój.

Nikki

Zmrużyła oczy, które robiły się coraz jaśniejsze.
- Oj, no co? Byłam głodna. Lepiej on niż jakaś bogata panienka z NY. On nawet nie ma rodziny.
Uśmiechnęła się kpiąco.
- A tak poza tym, to co Ci do tego?
Nie spytała skąd wie, że jest wampirzycą. Nie było sensu. Wiedziała i już, tylko to się liczyło.

Amber

Spojrzała na nią lekko mrużąc oczy.Westchnęła głucho starając się nie pokazać kim jest. -Może zwykła ciekawość..-powiedziała tajemniczo do blondynki.

Nikki

- Ciekawość?
W oddali usłyszała syrenę nadjeżdżającej policji. Skrzywiła się nieznacznie. Ich też chciała "sprzątnąć" i spuścić im krew. Zapakowałaby to wszystko ładnie, zgrabnie w szklane fiolki i miałaby na później. Ale ta ruda dziewczyna ciągle tu stała.
- Dobra, szczerze mówiąc dziwi mnie, że wiesz kim jestem. I nie podoba mi się to. Niestety, niedawno jadłam i nie mam miejsca, nawet na ciebie. Więc miło by było gdybyś stąd po prostu poszła.

Amber

-Tak i zostawiła Ci gliniarzy na deser .?W życiu.-odpowiedziała z wanym usmiechem. Podeszła do niej woolno i przeczesała dłonią włosy wysuwając pazury. Szybkim ruchem zarusowała jej całe plecy.Zrobiła parę kroków wyczekując jej reakcji.

Nikki

Zadrapania na plecach nie były głębokie, dlatego też szybko się zasklepiły. Odwróciła się z otwartymi szeroko oczami.
- Kim ty do cholery jesteś? - zapytała przez zęby. Wysunęła nieznacznie kły. Przyjęła pozycję z której w każdej chwili mogła zaatakować.
Dźwięki policyjnych syren wyły coraz głośniej.

Amber

-Na pewno nie kimś Twojego pokroju-odpowiedziała jej uśmiechając się cwanie-Ludzka krew mnie brzydzi-dodała spuszczając dłonie , które zakończone były długimi i ostrymi pazurami. Odsłoniła białe zęby i zamruczała wrogo.

A jak myślisz?
Alice x3

Nikki

Nie dbała już o pozory. Obnażyła kły do końca i zasyczała. Przykucnęła gotowa do skoku.
- Zobaczymy, czy Twoja krew jest równie słodka jak jego - wskazała głową truposza.

Amber

-Nie wiem czy jej skosztujesz, ale wolałabym byś upiła się do cna.-powiedziała śmiejąc się. Zamknęła oczy co pewnie wampirzycy wydało się dziwne. Po chwili otworzyła je i wiedziałą już wszystko. Zawyła przeraźliwie i przebiegnąwszy obok wampirzyczy niepostrzeżenie zadrapała jej twarz tym razem robiąc głębokie ślady. Wiedziała , że ta przez chwilę będzie zszokowana, bo zrobiła to z prawdziwie wampirzą szybkością i gracją.

Nikki

Poczuła smak własnej krwi w ustach. Wiedziała, że twarz ma nieźle poszarpaną, ale na szczęście ta ruda żmija nie zraniła jej oka, ani żadnego potrzebnego organu. W furii skoczyła na nią nie myśląc co robi. Kłami oderwała kawałek skóry z dłoni.

Amber

W tej chwili Amber zawyła przeraźliwie głośno i długo zrzuciła z siebie wampirzycę i zmieniła się w pumę. Pod tą postacią rana szybko zasklepiła się. -Ty wredna suko- warknęła na nią rzycając sie i powalająć blondynę na ziemię. W ataku furii wybiła jej kła .

Nikki

Była zaskoczona. A właściwie była w szoku. Pal licho złamany kieł, ma drugi, a ten i tak odrośnie, kiedyś. Ale no kurde, przed chwilą ta dziewczyna była zwykła rudowłosą nastolatką, a teraz jest cholerną, włochatą pumą. Jak ja mam ją pokonać? pytała samą siebie.
Rozejrzała się. Na ziemi leżał długi pręt. Chwyciła go i najzwyczajniej w świecie uderzyła nim w głowę zwierzęcia. Nie było to może ambitne, ale zadziałało.

Amber

Zeszkoczyła z niej szycząc. -Ty żmijo!.-warczała do niej. Zdała się na słuch i węch. Obchodziła ją z zamkniętymi oczami. Teraz głupia teraz.-karciła się w duchu. Z tej złości zapomniała co może. Otworzyła oczy i wiedziała co będzie dalej. Chwyciła kłami koniec prętu i wyważyła go odpowiednio uderząjąc wampira w głowę i wbijając jego koniec w nogę. Nie pozostawiła głębokiej rany , ale wystarczająco ją otumaniła. Uderzyła ją parę razy po twarzy potężnymi łapami i gdy miałą pewność , że juz wystarczająco ją wymęczyła zmieniła postać. Chwytając ją w pasury.

Nikki

Przestraszyła się i to nie na żarty. Jak do tej pory walczyła tylko z wilkołakami. I rzecz jasna z innymi wampirami. A ta suka była czymś innym, czymś nieznanym.
Miała zmasakrowaną twarz i nogę.
Nagle przy ulicy zaparkował z piskiem radiowóz. Dziewczyny odskoczyły od siebie. Korzystając z okazji Nikki zebrała się w sobie i wskoczyła na najbliższy budynek. Wspinając się po rynnie zniknęła na dachu, zostawiając rudowłosą sam na sam z policją.

<sorry, że kończę tak a nie inaczej, ale spadam :** >